Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski
95
BLOG

Nie rozczulajmy się nad Niemcami i Niemkami.

Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski Polityka Obserwuj notkę 1

 

Rozumiem ból Niemców wypędzonych z naszych pradawnych ziem.

 

Wiem, że nie zostali potraktowani fair.

 

Ale przeżyli II wojnę światową, którą wywołał rząd niemiecki wybrany przez niemiecki parlament wybrany w wolnych wyborach.

 

Wszyscy Niemcy ponoszą więc odpowiedzialność za poczynania ich państwa, ich rządu, ich armii i ich urzędników.

 

To ich państwo - III Rzesza Niemiecka wywołało II wojnę światową, atakując w latach 1939-1941 kilka państw europejskich: m.in. Polską we wrześniu 1939 r., a ZSRR w czerwcu 1941 r.

 

W wyniku II wojny światowej życie straciło 6 milionów polskich obywateli i 27 milionów obywateli ZSRR.

 

Polska była członkiem koalicji antyniemieckiej, która II wojnę światową wygrał.

 

Polska jest wielkim zwycięzcą tej wojny. Była słaba, bez jednej fabryki czołgów, bez jednej fabryki samolotów, bez jednej stoczni budującej okręty wojenne, a znalazła się w gronie zwycięzców.

 

Nasi żołnierze zdobyli Berlin, stolicę III Rzeszy Niemieckiej.

 

W rezultacie naszego wielkiego zwycięstwa odzyskaliśmy ziemie, który utraciliśmy kilkaset lat wcześniej, a nawet takie, które nigdy do naszych przodków nie należały (dawne Prusy - Warmia i Mazury).

 

Część ziem, którymi władaliśmy w I RP i II RP, oddaliśmy naszym braciom Słowianom - Ukraińcom i Białorusinom oraz obcym nam etnicznie Litwinom.

 

Bilans zmian terytorialnych był jednak dla nas po II wojnie światowej zdecydowanie korzystny. Pod tym względem jesteśmy wielkim zwycięzcą II wojny światowej.

 

Szkoda tylko 6 milionów zabitych polskich obywateli. Szkoda każdego z nich. Połowa z nich to byli obywatel polscy żydowskiego pochodzenia, ludzie wyjątkowo zdolni, przedsiębiorczy i bogobojni. Ich strata jest niepowetowana dla naszego państwa.

 

Oni zginęli.

A Niemcy wypędzeni z naszych pradawnych ziem przeżyli.

 

To zasadnicza różnica.

 

Armia Radziecka nie ma na sumieniu takich zbrodni przeciw ludności cywilnej jak armie innych mocarstw: jak zbrodnie wojenne przeciw ludności cywilnej Hiroszimy i Nagasaki (150 tys. zabitych cywili), jakich dopuściła się armia amerykańska, jak zbrodnie wojenne przeciw ludności cywilnej Drezna (kilkadziesiąt tysięcy świadomie zabitych cywili), jakich dopuściła się armia brytyjska, jak zbrodnie wojenne przeciw ludności cywilnej Europy Środkowej, jakich dopuściła się armia niemiecka (kilkaset tysięcy zabitych cywili, m.in. 200 tys. w Warszawie w 1944 r.).

 

Polska armia nigdy nie dopuściła się zbrodni przeciw ludności cywilnej, ani Polskie Ziły Zbrojne na Zachodzie, ani Ludowe Wojsko Polskie. Możemy być z tego dumni.

 

Wypędzenie Niemców z naszych pradawnych ziem to drobnostka w porównaniu ze zbrodniami niemieckiej armii oraz niemieckich służb specjalnych i policji. I nie ma tu znaczenia, czy Adolf Hitler wiedział o masowym mordowaniu Żydów, czy nie wiedział - na jakim szczeblu zapadały decyzje o zagładzie narodu żydowskiego. Państwo niemieckie dokonało Holokaustu i Niemcy po kres naszej historii będą za to ludobójstwo odpowiadali.

 

Płakać należy nad losem Żydów, Cyganów, Polaków, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, których Niemcy uważali za podludzi i mordowali w okrutny sposób.

 

Wypędzenie przy tym to drobnostka.

 

Choć znane są mi przypadki Niemców, którzy zostali w Polsce po II wojnie światowej i przez wiele lat żyli wśród Polaków.

 

Większość uciekła jednak w obawie przed odwetem Polaków za zbrodnie Niemców.

 

Odwet byłby w pełni uzasadniony.

 

Odwet byłby zrozumiały psychologiczne.

 

Ale odwet był niewielki.

 

Niemcy uciekli z naszych pradawnych ziem, które dała nam w prezencie koalicja antyniemiecka, ze strachu.

 

Nie znam zakresu gwałtów na kobietach niemieckich dokonanych przez żołnierzy radzieckich czy polskich.

 

O gwałtach dokonywanych przez polskich żołnierzy nigdy nie czytałem. Pewnie było ich mało.

 

Ale nawet gdyby były, to te niemieckie kobiety przeżyły.

 

A miliony kobiet żydowskich, cygańskich, polskich, ukraińskich, białoruskich i rosyjskich zginęło w wyniku II wojny światowej.

 

Być zgwałconą, a zostać zabitą albo umrzeć z głodu w Leningradzie, to jest zasadnicza różnica.

 

Nie rozczulajmy się więc nad Niemcami i Niemkami.

 

Zasłużyli bandyci na swój los.

 

Koalicja antyniemiecka potraktowała ich wyjątkowo wyrozumiale.

 

Mieli szczęście, że koalicja antyniemiecka szybko rozpadła się i zaczęła zabiegać o ich poparcie.

 

Niemcy powinni wypłacić Polsce kontrybucję wojenną szacowaną dziś na kilkadziesiąt, a może nawet ponad 100 mld dolarów.

 

Nie lubię amerykańskich imperialistów.

 

Ale doceniam ich za jedno - że od 66 lat trzymają pod butem państwo niemieckie, nie pozwalają mu na wybicie się na militarne mocarstwo.

 

Za najwłaściwsze rozwiązanie uznaję ponowne dogadanie się USA, Wielkiej Brytanii i Rosji.

 

Jestem wdzięczny tym mocarstwom za wskrzeszenie państwa polskiego w fajnym kształcie.

 

Za realny uznaję powrót do koncepcji systemu globalnego bezpieczeństwa z Organizacją Narodów Zjednoczonych.

 

Trzeba więc zakończyć III wojnę światową o panowanie nad światem, którą USA zaczęły w 1999 r. od ataku na Serbię, sojuszniczkę Rosji.

 

Jeżeli USA nie zdecydują się na zakończenie III wojny światowej, może ona rozszerzyć się na cały glob.

 

Od kilku lat trwa w świecie nowy wyścig zbrojeń.

 

USA może w takiej sytuacji powstrzymać tylko równoważna potęga, a taką można stworzyć tylko sojusz Wspólnoty Niepodległych Państw i kontynentalnej części Unii Europejskiej.

 

Taki sojusz jest jednak niebezpieczny dla naszych Ziem Odzyskanych, na które Niemcy mają wciąż chrapkę.

 

Lepsze byłoby przyjecie WNP do NATO. Ale na to USA nie chcą zgodzić się, obawiając się umniejszenia ich roli w NATO, a następnie rozpadu NATO na część zachodnią i wschodnią z granicą na Kanale La Manche.

 

USA grają więc o dominacje w świecie. Zaczyna im jednak brakować sił.

 

Sytuacja staje się więc bardzo groźna dla świata, Polski i Ziem Odzyskanych.

 

Jerzy Krajewski

Inteligentny, odważny, wrażliwy, wszechstronny - człowiek orkiestra, jak mnie nazwała kilka lat temu "Gazeta Bankowa". Urodziłem się w 1963 r. w Słupsku w chłopskiej rodzinie z dziada pradziada. Skończyłem Technikum Elektryczne w Słupsku i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (obroniona "na pięć" w 1988 r. praca magisterska pt. "Polityczna rola telewizji w Polsce"). W latach 1989-2005 pracowałem w "Gazecie Bankowej", TVP 2 (program na żywo "Telewizja Biznes"),"Życiu Warszawy", miesięcznikach "Zarządzanie", "Businessman Magazine", "Twój Pieniądz", "Finansista", "Głos Banków Spółdzielczych". W 1998 r. wydałem książkę "Tani kapitał, czyli jak zdobyć pieniądze dla firmy". Mam dobrą, ładną żonę Elżbietę i dwóch wspaniałych synów Łukasza i Marcina. Mieszkamy we własnym domu w Markach koło Warszawy. Mam też dom na wsi koło Słupska. Od 2006 r. prowadzę firmę ULAN Sp. z o.o. (mam 80 proc. jej udziałów), wydającą dwa czasopisma: "Europejska Firma" i "Europejski Bank Spółdzielczy" oraz prowadzącą kilka projektów z zakresu public relations, m.in. konkursy Gepardy Biznesu, Efektywna Firma, Bank Przyjazny Biznesowi, Samorząd Przyjazny Biznesowi, Złota Skarbonka oraz Konferencje Nowoczesngo Biznesu. Więcej o jej projektach na: www.europejskafirma.pl - serwis internetowy Magazynu Przedsiębiorców "Europejska Firma" www.gepardybiznesu.pl - serwis internetowy Klubu Gepardów Biznesu www.nb.net.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Biznes" www.nh.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Handel" www.nr.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesne Rolnictwo" www.nbank.biz.pl oraz www.ibs.edu.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Bank" www.rabat.org.pl - Program Rabatowy Tęcza www.taniekredyty.pl - Program Partnerski Money.pl Telefon do mnie: 604 596 537. Mejl: jerzy.krajewski@europejskafirma.pl Mój ojciec WITOLD jest na emeryturze, był właścicielem gospodarstwa rolnego na Pomorzu o powierzchni 13 ha, które podarował mi w 1997 r. Zaczynał od zera na początku lat 60. XX wieku. Całą ziemię kupił. Dorabiał się krok po kroku. Był oszczędny. Zawsze miał pieniądze. Nigdy nie brał kredytów. Mój dziadek Stanisław w 1945 r. przyjechał z Mazowsza na Pomorze i przejął od Niemców ładne gospodarstwo z pięknym domem nad sporym stawem. Ziemię zdał na Skarb Państwa za wyższą emeryturę. Nie wiem jak miał na imię pradziadek, nie wiem gdzie dokładnie jest jego grób w Dobrem (próbowałem odnaleźć ten grób w latach 80. XX wieku, ale nie udało się). Był rolnikiem we wsi Głęboczyca koło Dobrego na Mazowszu. Stanisław Krajewski pochowany jest na katolickim cmentarzu w Zagórzycy kolo Słupska. Tam też pochowany jest mój drugi dziadek, Stanisław Kostrubiec, ojciec mojej mamy, oraz pradziadek Andrzej Kostrubiec. Rodzina Kostrubców pochodzi z Zamojszczyzny z okolic Krasnobrodu - wieś Borki. Byłem tam 30 lat temu razem z dziadkiem Stanisławem Kostrubcem, który zabrał mnie w rodzinne strony z obozu OHP w Zamościu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka